czwartek, 20 września 2018

Od Ludviga

Zapach książek był uspakajający. Stary, zatęchły papier prawie kruszył się pod palcami Ludviga kiedy przewracał kolejno karty. Zwięźle opisane systemy liczb i prawie wymarłe rachunki mnożyły się w jego notatkach jak nagrabione na wielką stertę liście. Uważał, że wszystko jest istotne. Aby poznać człowieka należy dotrzeć do fundamentów, historii jego życia, która kształtowała go przez tyle lat - to samo dotyczyło natury liczb.
Przetarł oczy zmęczony rażącym światłem lampki i omiótł pogardliwym wzrokiem skromne notatki i puste zeszyty. Od kilku godzin siedział zamknięty w swojej sypialni i spodziewał się rezultatów na większą skalę.
Z westchnieniem odchylił się na krześle. Wyglądał marnie. Czuł nieprzyjemne mrowienie na twarzy. Ciężkie, zakurzone powietrze ostało w jego płucach i miał wrażenie, jakby ściskało go od środka.
Nie lubił otulającego go półmroku, ale jeszcze bardziej nie tolerował deszczu napierającego na okna i bezkresnej szarości pochłaniającej ulice. Czuł się jakby zamknięto go w starym, zatęchłym pudle - śmierdzącej i przemokłej przestrzeni, która napierała na niego coraz wyraźniej i zacieklej każdego dnia.
Z irytacją i nagłym przypływem złości zatrzasnął podręczniki i wcisnął je do torby przygniatając inne notatniki i stertę papierów na dnie.
Wbiegł po schodach na parter przeskakując co drugi stopień i zatrzasnął za sobą drzwi prowadzące do piwnicy.
Deszcz bił w okna jak salwy setek malutkich strzał wyplutych przez niebo i Ludvig poczuł dreszcz przebiegający po plecach.
- Tak wcześnie?
Anne popatrzyła na niego z konsternacją spod okularów. Siedziała w fotelu z naciągniętymi wysoko butami do konnej jazdy i pomiętej koszuli.
- Miałem zamiar najpierw się rozejrzeć - zaczął, nerwowo poprawiając torbę na ramieniu.
Pani Marple podeszła do niego pozostawiając brudne ślady na podłodze i z tylnej kieszeni wyciągnęła podłużne zawiniątko w poplamionym papierze.
- Pomyślałam, że może ci się przysłużyć bardziej niż mi.
Ludvig skrzywił się, ale przyjął prezent i niezdarnie go odpakował omal nie upuszczając znajdującego się w środku srebrnego pióra z grawerowanymi literami po bokach.
- Mój mąż używał go przy pracy, ale nie zaprzątaj sobie tym głowy. Lepiej jeśli ktoś rozsądny napisze nim wiele mądrych rzeczy niż chował je w szufladzie do zapomnienia - westchnęła. - Może kawy?
Ludvig pokręcił głową i uprzejmie podziękował za prezent. Szczerze nie rozumiał sympatii jaką darzyła go Anne, z drugiej strony nie potrafił ukryć uśmiechu kiedy odprowadziła go do drzwi i otrzepała jego sweter z niewidzialnego kurzu. Te drobne gesty sprawiły, że Ludvig coraz lepiej czuł się w domu starszej kobiety.
***
W mglistym chłodzie wczesnego ranka Ludvig siedział na niskim murze oddzielającym go od oceanu z torbą u boku.
Chłód wdzierał się do jego gardła jak ostre szpony starające się rozszarpać go od środka. Zesztywniał kiedy ześlizgnął się po zawietrznej muru i skulił w jego cieniu.
Przed nim wyrastał wielki gmach z czterema kondygnacjami i obszernym placem nieskazitelnej zieleni, który przerywały biegnące prostopadle ścieżki.
Ludvig sporządził w głowie szkic budynku zapamiętując najważniejsze elementy. Po kilku chwilach wstał, otrzepał przemoknięte spodnie z trawy i zakaszlał. Powolnym krokiem ruszył w stronę głównego wejścia.
Dwuskrzydłowe drzwi w rzeczywistości wyglądały jak dwie szklane płyty nakładające się na siebie pod dziwnym kątem. Ludvig był pod wrażeniem dbałości o najmniejsze elementy. Framugi i kolumny pokrywały drobne freski i łacińskie słowa wykute bezpośrednio w kamieniu, na tyle odporne, że częste opady nie były w stanie wyżłobić w nich niedoskonałości.
Stopnie były śliskie, więc Ludvig jedną ręką kurczowo złapał poręcz a drugą trzymał swoją torbę.
Jego serce trzepotało jak oszalałe gotowe roztrzaskać żebra i wyrwać się z jego ciała. Cała euforia i podekscytowanie opuściło go wraz z wydechem jak obłoczek dogasającego ognia.
Nieopodal fale atakowały przybrzeżne klify z rykiem rozbijając się o gładkie zbocza. Cofały się i wracały popychane następnym przypływem w niekończącej się nawałnicy. Wiatr, pomyślał, to on wzmaga gniew oceanu, zupełnie tak jak wątpliwości podsycają strach, obydwa eliminują drogi ucieczki.
Główna, obszerna sala akademii pachniała czystością i starym, od lat zleżałym papierem. Ludvig stał tuż przy drzwiach z pomiętym szalem w dłoni. Czuł się jak przygnębione dziecko oczekujące kary.
Cisza opadła jak ciężki ołów i Ludvig słyszał swoje przesadnie głośne kroki kiedy ruszył w kierunku pierwszego korytarza. Przejście było szerokim łukiem wtopionym w ścianę zwieńczonym dziwnymi motywami, które wyglądały abstrakcyjnie i jednocześnie zbyt symetrycznie, aby były przypadkowym wytworem ludzkiej wyobraźni.
Ludvig wybałuszył oczy kiedy dostrzegł masywną kolumnę, której krańce rozbiegały się po sklepieniu niczym dzikie pnącza rośliny. Całość wyglądała jak słup zastygniętego światła okalającego akademię niewidzialnymi mackami i Ludvig starał się odnaleźć punkt, który utrzymywał konstrukcję przed zawaleniem. Prawdopodobnie były to zatopione głęboko w kamieniu stalowe pręty biegnące przez całą długość kolumny. Proste i praktyczne, ale zbyt banalne na gmach, który wspaniałością przewyższał większość budynków jakie Ludvig widywał na sztokholmskich ulicach.
Z namysłem oparł dłoń o ścianę. Z głównego wejścia dobiegały go podekscytowane rozmowy i szuranie butami o posadzkę.
Skulił się na ławce w małej alkowie i pomacał kieszeń w poszukiwaniu zawiniątka. Pióro było szorstkie w dotyku a stalówka poplamiona zaschniętym atramentem, który sczerniał po wielu latach.
- Nunquam Redono - odczytał po cichu i zastanawiał się przez chwilę.
Ludzka fala pełzła w jego kierunku niczym plaga obrzydliwej wysypki i niewiele myśląc Ludvig zabrał swoją torbę po czym dołączył do grupy ze zwieszoną głową.
Już rozumiał, nigdy się nie poddawaj.

Calvin?

środa, 12 września 2018

Ludvig Åkerström


GODNOŚĆ: Ludvig Åkerström
GRUPA: Kruki
PŁEĆ: Mężczyzna
DATA URODZENIA: 3 kwietnia, 1999
POCHODZENIE: Falun, Szwecja
ORIENTACJA: Heteroseksualna
MOTTO: "Nie płacz za czymś o co nie walczyłeś."
GŁOS: Two Feet - Love Is a Bitch
APARYCJA: Wilgotny klimat Anglii nie do końca sprzyja jego zdrowiu - wieczne przeziębienia zdążyły skutecznie nadać zaczerwienionej barwy jego skórze, a nieprzespane noce naznaczyły jego szare oczy pokaźnymi cieniami. Jako zagorzały miłośnik nauki, a przede wszystkim konsekwencji, które stanęły na równi z jego religią nie traci czasu na wysiłek fizyczny i nie przywiązuje większej wagi do swojego stroju. Zazwyczaj otula się czarnym, wyciągniętym swetrem, który jeszcze bardziej uwydatnia jego i tak już bladą cerę i posiniałe usta. Jego ogromnym atutem są włosy, które naturalnie błyszczą jak złote kosmyki w słońcu, ale nawet to nie jest w stanie skłonić żadnej dziewczyny do rozmowy z nim.
CHARAKTER: Ludvig czuje silne przywiązanie do swojej ojczyzny - zimnej, jałowej i pełnej samotnych lasów. Najbardziej uwielbia chwile spędzone w swoim własnym towarzystwie i nie ukrywa, że brakuje mu hektarów zalesionych terenów, które od dzieciństwa osłaniały go swoją ostoją umożliwiając całkowite skupienie się na obszernych notatkach na temat różnorakich prawdopodobieństw i oczywiście konsekwencji. Jako osoba odizolowana zachowuje duży dystans do każdego kto chociażby obrzuci go spojrzeniem; jest nieśmiały, dlatego też jedyną kobietą z jaką prowadził rozwinięte rozmowy jest jego despotyczna matka i pani Marple, która nie obawiała się przyjęcia obłąkanego szwedzkiego dzieciaka pod swój dach na czas jego nauki w Greenhouse Academy. Ludvig często miewa niewyjaśnione lęki i ataki paniki przerywające jego sny. Ma on również tajemniczy uraz do okien, dlatego też jego lokum to dawna piwnica, którą dostał od pani domu na własny użytek. Jest on również dosyć niepokojącym nastolatkiem, który podczas obiadu mamrocze pod nosem sekwencje liczb mające jakikolwiek sens tylko dla niego. Dzięki swoim talentom matematycznym ma on niezwykłą pamięć i jest ponadprzeciętnie spostrzegawczy co inni uważają za ważną umiejętność a on za rozpraszające, ponieważ często skupia się na mało istotnych szczegółach rozważając po cichu ich znaczenie.
Jako niewidzialny byt w oczach dziewczyn Ludvig nigdy nie był w związku, o którym sama myśl przyprawia go o dreszcze. Nie jest on bowiem wystarczająco troskliwy i nie potrafi kochać bardziej nikogo od swoich równań zajmujących wystarczająco uwagi i czasu, których nie ma zamiaru szczędzić na swoje niedoszłe odkrycia.
Ogólnym określeniem na osobę Ludviga może być zamknięty w sobie dzieciak opętany przez cyferki i okna.
PARTNER: Nie szuka.
RODZINA: Ludvig Åkerström, właściwie Ludvig Lars Åkerström jest konsekwencją romansu niedocenionej aktorki grywającej w podziemnych sztokholmskich teatrach i żonatego nauczyciela, który nie zabłysnął odpowiedzialnością porzucając swoją konsekwencję w szpitalnym inkubatorze. Jako chorobliwe dziecko Ludvig znaczną część swojego życia spędził na wizytach u lekarzy, którzy ostatecznie i jednogłośnie stwierdzili, że zmiana otoczenia będzie najlepszym rozwiązaniem. Kiedy skończył 18 lat jego matka przeznaczyła wszystkie swoje oszczędności na szansę Ludviga w uzyskaniu prestiżowego wykształcenia i zorganizowała jego wyjazd do Anglii. Od tamtej pory nie zobaczył jej ani razu a kontakty z nią zostały ograniczone do krótkich rozmów telefonicznych. Niedługo po swoim wyjeździe dowiaduje się, że jego rodzicielka zaczęła życie od nowa - bez niego, z innym mężczyzną i dzieckiem w drodze. To go złamało, poczuł się odrzucony i nie widział dalszego sensu próbowania nawiązania rozmowy z matką, która coraz częściej odrzucała jego połączenia. To zmusiło go do podzielenia czasu na naukę z pracą w barze po lekcjach i opłacania całkowitego kosztu życia w Anglii.
ZAINTERESOWANIA: Jego zainteresowania ograniczają się do książek i matematyki, która rządzi jego życiem. Jest jednak inne zajęcie, które Ludvig uważa za warte jego cennego czasu i umysłu... Odnalazł siebie wśród koni, na które nigdy nie odważył się wsiąść - po prostu lubi ich obecność w swoim życiu i spokój jaki musi przy nich zachować, a one zdają się jako jedyne na ziemi go tolerować.
DODATKOWE INFORMACJE: Ulubionym towarzyszem Ludviga jest podstarzały koń, który w zasadzie nie należy do niego tylko do pani Marple, która zachowała go jako pamiątkę po swoim zmarłym mężu.
ZWIERZĘ: Poppet
KONTAKT: Ugge (howrse)

sobota, 8 września 2018

Calvin Fate

GODNOŚĆ: Calvin Fate, jego imię chyba trudno zdrobnić, możesz próbować.
GRUPA: Orły
PŁEĆ: Stu procentowy mężczyzna
DATA URODZENIA: 18 kwietnia 1999 rok.
POCHODZENIE: Floryda, Miami
ORIENTACJA: Heteroseksualna
MOTTO: W życiu trzeba być rekinem, aby inne rekini cię nie zjadły.
GŁOS: Ethan G
APARYCJA: Z wyglądu marzenie każdej dziewczyny. Bo powiedz, która by nie chciała ciemnowłosego, przystojnego chłopaka o czekoladowych oczach i pokaźnych mięśniach? Calvin należy do osób wysokich. Ma bowiem dobre sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Sporo podrósł. Wargi kryjące zawadiacki uśmiech, skrywający jakąś tajemnicę. Do tego dochodzi fakt, iż jego cała budowa ciała jest szczupła, jednak niezwykle umięśniona, a cały Calvin zdaje się być twardy, niczym twór zwany skałą. Dumny posiadacz gęstych, ciemnokasztanowych włosów, które zawsze są zaczesane pionowo. Brązowe, niemalże czarne jak smoła tęczówki są chyba najbardziej nietuzinkową partią ciała Calvina, która może zaintrygować. Przypominają czekoladę. A gdy targają chłopakiem silniejsze emocje – czarne jak mrok i bezgwiezdna noc. Oczyska te są okalane przez firanę czarnych, długich rzęs, którymi wzbudza zazdrość jak i zauroczenie wielu dziewczyn. Pełne, bladoróżowe wargi, delikatnie zadarty nos, czy też subtelnie wysunięty podbródek. Do tego blada, alabastrowa cera, dzięki której widać wyraźnie zaczerwienione oczy.
CHARAKTER: Zacznijmy od tego, co widać. Przede wszystkim rzadko wszystko traktuje serio. Każdy dzień wita tym swoim szyderczym uśmiechem, połączonym z niefrasobliwym wdziękiem. Posiada, w każdej dziedzinie życia, asa w rękawie. Inaczej nie poradziłby sobie w tym okrutnym świecie. Jest pewny siebie, wie czego chce od życia. Trzeba uważać na to, co się przy nim mówi. Potrafi wykorzystać to przeciwko komuś, jeśli będzie miał z tego korzyść. Cholernie przebiegła i cwana bestia z niego. Potrafi tak manipulować innymi, by wszystko uchodziło mu na sucho. Wszak, życie na ulicy nauczyło go przetrwania, Wie również jak radzić sobie w ekstremalnych sytuacjach. Proszenie o pomoc to jego pięta achillesowa. Każdy znający go choć trochę, zwłaszcza jego przeszłość pojmie w czym rzecz. Jakby nie patrzeć miał kochających rodziców, którzy zapewnili mu opiekę. Nauczyli karcianych sztuczek oraz przekazali wszystko, co istotne na temat wartości. Inaczej nie stanął by w ich obronie, te kilka lat temu. Oznacza to, że nie zostawi bliskiej osoby na pastwę losu. Jest gotowy zrobić naprawdę dużo, chociaż czasami powinien przemyśleć to, co planuje zrobić. Także jest kolejny dowód na to, że ten facet wcale taki zły nie jest. Potrafi wybaczać czy dać drugą szansę a w głębi serca ma wiele ciepła i troski. Jeśli chodzi o miłość, cóż...to nie jest jego konik. Zawsze trafiał na kogoś, kto się przeważnie nim zabawił tudzież, chciał być dla pieniędzy czy pogłosu. Przecież to coś wspaniałego być z kimś, kto jest sławny. Nie ważne, w jakim tego słowa znaczeniu. Długo był w związku z Evelynn, ale ta postanowiła przerwać ten romans. Calvin, nie pokazując nikomu bardzo się tym przejął. Wszak, każdy ma uczucia. Poza tym, nie jest niczym fajnym, gdy dziewczyna przychodzi do swojego chłopaka i oświadcza mu koniec związku bez podawania przyczyny. Niby wszystko było w porządku, ale dopiero z czasem zaczął zastanawiać się, co było tego powodem. Kierunek jego myśli, przeważnie schodził na tor-moja wina. Z racji tego, że nie chciał powtórki z rozrywki, zamknął swoje uczucia na kłódkę i złoty kluczyk. Jeśli się komuś uda ją otworzyć, na pewno nie pożałuje. Nocne, jednorazowe przygody, a takie nie ma nic przeciwko. Skoki na bok w stałym związku - nigdy. Świetny manipulator z niego, potrafi tak pokierować rozmowę, naciągać fakty, aby zawsze miał z tego jakąś korzyść.
PARTNER: Aktualnie nie ma nikogo.
RODZINA: Calvina wychowywała głównie opiekunka. Jego ojciec był biznesmenem i rzadko bywał w domu. Mama zostawiła go tuż po urodzeniu, skazując chłopca na nieodpowiedzialnego i nieporadnego wtedy jeszcze ojca. Ma brata bliźniaka oraz młodszą siostrę w wieku 16 lat.
ZAINTERESOWANIA: Ciężko byłoby wypisać wszystkie zainteresowania Calvina, jest ich dość sporo. Przedstawię tylko tą część, która bierze udział w jego życiu. Od zawsze pasjonował się rysunkiem, grafiką komputerową. Uwielbia projektować plakaty, szkicować a później chować to głęboko w szafie aby nikt nie znalazł. Nieliczne swoje działa, które nadzwyczaj mu się spodobały ma powieszone na ścianach swojej sypialni. Motoryzacja, sporty - praktycznie każdy. Dużo ćwiczy dzięki czemu ma nienaganną sylwetkę. Muzyka interesowała go od dziecka, potrafi grać na gitarze i pianinie - podobnie jak wojsko. Interesuje się czasami wojen, zna wiele ciekawych, czarnych ciekawostek na te tematy. W dodatku pasjonuje się robotyką i zwierzętami.
DODATKOWE INFORMACJE:
- Należy do drużyny piłki nożnej, jest w tym świetny.
- Mistrz kart - trzeba tu coś więcej dodawać? Ta cholera potrafi sprawić, że karty się go słuchają. Może z nimi robić, co tylko chce.
- Nie przyznaje się że dobrze gotuje. Czasem komuś wspomni, ale raczej się tym nie chwali. Jest w posiadaniu tajnego przepisu na tiramisu. Co nie znaczy, że nie potrafi ugotować rzeczy bardziej codziennych i tradycyjnych jak steki czy upiec szarlotkę.
- Pływa odkąd pamięta, zdobył wiele medali i pucharów na olimpiadach itp.
- Razem ze swoim psem ćwiczy agility, frisbee i sztuczki. Archie jest jego oczkiem w głowie.
ZWIERZĘ: Archie, najwierniejszy przyjaciel.
Znalezione obrazy dla zapytania australian shepherd tumblr
KONTAKT: Ethan |H|

Finnley Osmon

GODNOŚĆ: Finnley Osmon, w zdrobnieniu Finn.
GRUPA: Orły
PŁEĆ: Piękna oczywiście
DATA URODZENIA: 3 września 1999 rok
POCHODZENIE: Anglia, Londyn
ORIENTACJA: Heteroseksualna
MOTTO: Ludzie zapomną o tym, co powiedziałeś, ludzie zapomną o tym, czego dokonałeś, ale ludzie nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli.
APARYCJA: Powoli suniesz po niej wzrokiem, chcąc zbadać każdy centymetr jej ciała. Nie zbyt wysoki (1,70 m), acz zgrabne, filigranowe dziewczę o szczupłej sylwetce, długich nogach, pełnych piersiach. Jej gęste włosy w kolorze blondu, delikatnie opadają na plecy i ramiona, przy okazji zasłaniając twarzyczkę. Teraz to na niej skupiasz swój wzrok. Alabastrowa cera, rumiane policzki, mały, lekko zadarty nosek, czerwono-blade usta, wykrzywione w zadziornym uśmiechu oraz te długie, czarne rzęsy, które okalają jej niebieskie oczęta, pełne wesołych iskierek z pewną dozą zmysłowości. Jest piękna, prawda? Tak słodka w tej swojej niewinności, że najchętniej wziąłbyś ją tu i teraz.
CHARAKTER: Stworzenie zaiste czarujące i pełne zadziwiającego uroku osobistego. Zwraca na siebie uwagę i zainteresowanie większości przechodniów. Uparcie dąży do wyznaczonych sobie celów, stwarzając sobie możliwości do osiągnięcia ich, w każdy możliwy sposób. Nie zawsze uczciwy i zgodny z wartościami, które od dziecka chcą wpoić jej rodzice. Nauczyli ją dobrych manier, a życie wciąż uczy jak przetrwać. Posiada specyficzny styl bycia. Kiedy czymś ją zdenerwujesz bez kija nie podchodź. Z kijem też nie. Jest lojalna, zgodnie z ideałami. Potrafi dotrzymać danego komuś słowa, honor stawia ponad wszystko. Jest raczej strachliwa, a wszystko przez jej wydarzenia z przeszłości. Większość uważa, że zna ją na wylot. Nic bardziej mylnego. Finn nie lubi dzielić się swoimi problemami z innymi, zazwyczaj stara się w inteligentny sposób rozwiązać sama wszelkie niedogodności. Nikomu się nie zwierza, bo mimo wielu znajomych, potocznie nazywanych przyjaciółmi, czuje się samotna. Prawdę mówiąc, woli porozmawiać sama ze sobą. Wszystkie samotne myśli spisuje w swoim obszernym pamiętniku prowadzonym od początku. Uśmiechnięta, chodź jej usta często wyrażają co innego. Serdeczność, nonszalancję, kpinę. Zdarza jej się popaść w melancholię, niezidentyfikowane poczucie nostalgii. To ciche, zamknięte w sobie dziewczę, które nawet nie stara się tego zmienić. Dobrze jej tak, jak jest teraz. Trzyma się z boku, raczej nie szuka na siłę przyjaciół. Nie, nie jest nieśmiała. Tego nie można o niej powiedzieć. Po prostu nie lubi się narzucać, a sama myśl, że mogłaby komuś przeszkadzać wydaje się jej krępująca. Jest osobą szalenie niezależną. Kiedy tylko czuje, że ktoś bądź coś ją ogranicza, ma wrażenie, że się dusi i brakuje jej powietrza. Nie oznacza to jednak, że nie wyraża żadnego poszanowania regulaminów, choć nagina zasady tak, jak tylko to możliwe. Szybko przebiega po gamie emocji; w przeciągu paru sekund potrafi popaść z euforii w rozpacz i na odwrót. Uczuciowa, wrażliwa istotka, choć stara się ukryć jak bardzo ranią ją choćby najmniejsze słowa krytyki. Jest wierną i lojalną przyjaciółką, która dla przyjaciół jest w stanie poświęcić naprawdę dużo. Jest mistrzynią w wymyślaniu wiarygodnych wymówek, jeśli chodzi o natychmiastowe przerwanie rozmowy. Jest realistką, bez żadnych skłonności w stronę optymizmu czy pesymizmu. Typ duszy cierpiącej w ciszy. Nie wyżali się nikomu, będzie dusić swoje uczucia w sobie, aż jej przejdzie. Piekielnie inteligentna, aczkolwiek często udaje głupiutką dziewczynę, aby być krok przed swoją ofiarą. Dziewczę o wielkim sercu, pełne ciepła, miłości i życzliwości. To ona wyciągnie pomocną dłoń jako pierwsza, pocieszy, przytuli, a jej ramię będzie służyć jako chusteczka do nosa, nawet nawrzeszczy jeżeli będzie taka potrzeba. Finn tak naprawdę to cała gama sprzeczności i absurdalnych połączeń zupełnie różnych cech. W jej przypadku odcienie szarości nie istnieją. Tutaj jest tylko czerń i biel – albo ją kochasz, albo nienawidzisz.
PARTNER: Przez jej krótkie życie przewinął się tylko jeden chłopak. Nie rzuca miłością na prawo i lewo. Kiedyś kogoś kochała, jednak ten ktoś ją bardzo zawiódł i zranił.
RODZINA: Matkę pamięta jak przez mgłę, zginęła gdy była mała. Nigdy nie poznała prawdziwej przyczyny jej śmierci, już nawet nie stara się o nią wypytywać. Wychował ją ojciec, choć z początku mało umiejętnie, dobrze sobie z tym poradzi. Dziewczyna ma również starszego brata - Jasona.
ZAINTERESOWANIA: Uwielbia czytać i uczyć się nowych rzeczy, jest bardzo ambitna. Lubi fotografować i szkicować, a także tańczyć i śpiewać. Długie spacery, poranne bieganie - nierozłączna częścią jej dnia. Kocha jazdę konną, interesuje się końmi i dużo wie na ich temat, podobnie jest z psami. Lubi oglądać mecze piłki nożnej, kiedy była młodsza często chodziła z bratem na boisko pograć dzięki czemu teraz potrafi kopnąć piłkę. Zawsze interesowały ją stare księgi, czasy wojny. Wampirzyca, aczkolwiek zwykła dziewczyna.
DODATKOWE INFORMACJE:
- Jest główną Cheerleaderką.
- Jej ojciec jest dyrektorem szkoły.
- Od kilku lat jeździ konno, często brała udziały w zawodach.
- Jest wielką miłośniczką zwierząt, nie potrafi przejść obok potrzebującego stworzenia obojętnie.
- Jej chłopakiem był kapitan drużyny koszykowej, którego wyrzucili ze szkoły na próbę gwałtu.
- Lubi przygody, choć czasem bywa jednak strachliwa i woli się w porę wycofać, niż później mieć problemy - raczej ich unika.
ZWIERZĘ: Dziewczyna ma jedynie swojego szczurka, którego nazwała Tay.
#CuteMice
KONTAKT: Ethan |H|